Hiro 760 – Matryca
Ekran w laptopie Hiro 760 to jeden z największych atutów. Jak wspominałem wcześniej, ekran to 15.6-calowy panel (matowy) o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu na poziomie 144 Hz. Co ciekawe, jakość maksymalna wynosi 300 cd/m2 i to czuć. W porównaniu z tańszymi laptopami z matrycami o jasności do 250 cd/m2 Hiro 760 wypada świetnie. Kolory są żywe, jasne i nasycone. Czerń jak na IPS-a jest niezła. Fakt, do idealnej czerni trochę brakuje, ale w porównaniu z tańszymi laptopami jest bardzo dobrze. Kąty widzenia są szerokie i co istotne, testowany model nie miał żadnych problemów z bleedingiem czy glowingiem.

Pomiary kolorymetrem
Przy pomocy programu DisplayCAL oraz kalibratora X-Rite i1Display Pro sprawdziłem, jak Hiro 760 wypada w zastosowaniach bardziej profesjonalnych.
Maksymalna zmierzona jasność
Procedurę testową rozpocząłem od zmierzenia maksymalnej jasności ekranu. Co ciekawe, zmierzona wartość to aż 307 cd/m2 co jest wartością wyższą od deklarowanej. W świecie elektroniki często bywa tak, że producent deklaruje jedno, a sprzęt reprezentuje coś zupełnie innego. Tu na szczęście wszystko jest zgodne z obietnicami.
Pomiary na ustawieniach fabrycznych
Po ustawieniu jasności na maksimum i zmianie profilu kolorów w programie Gaming Center na Custom, wykonałem pomiar kolorów. Reprodukcja kolorów wypadła następująco:

Pomiary po kalibracji
Ogólnie przyjętą wartością optymalną dla monitora jest jasność na poziomie 120cd/m2 oraz temperatura wynosząca 6500K. Po wprowadzeniu koniecznych zmian, pomiary wykazały poprawę reprodukcji kolorów.

Zaznaczam jednak, że nie jestem specjalistą od kalibracji ekranów, więc zakładam, że osoby bardziej obeznane w temacie kalibracji, wyciągną z matrycy jeszcze więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że osiągnięte wyniki są bardzo dobre jak na laptop dla graczy. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że Hiro 760 sprawdzi się dobrze jako mobilna stacja robocza do obróbki zdjęć i montażu wideo.
Równomierność podświetlenia

Po ustawieniu jasności na 120 cd/m2 sprawdziłem, jak wypada kwestia równomierności podświetlenia. Różnice między najjaśniejszym, a najciemniejszym sektorem są spore i dla osób zajmujących się koloryzacją zdjęć czy filmów mogą mieć realne znaczenie. Na szczęście podczas codziennego użytkowania, konsumowania treści, grania, pisania i montowania filmów nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Gdyby nie kolorymetr nigdy bym tej różnicy nie zauważył, więc chyba nie ma o co drzeć kotów.